Wilson Audio – krótka historia i filozofia marki
Wilson Audio to legenda muzycznego high-endu. Firma została założona w 1974 roku przez Davida i Sheryl Lee Wilsonów – początkowo skromnie w garażu, gdzie poprawiano gramofony i wydawano płyty. Już pod koniec lat 70. Wilson Audio zdobyło uznanie dzięki kolumnom referencyjnym, takim jak słynny model WAMM (Wilson Audio Modular Monitor), a od tamtej pory marka jest synonimem najwyższej klasy wykonania i ekstremalnej wierności dźwięku. Filozofia Wilson Audio opiera się na bezkompromisowym projektowaniu głośników – każda nowa konstrukcja czerpie z technologii z modeli wyższych serii, jednocześnie stale wprowadzając innowacje materiałowe i konstrukcyjne mające poprawić czystość brzmienia oraz kontrolę rezonansów.
Seria Sabrina – od pierwowzoru do modelu V
Pierwsza Sabrina trafiła na rynek w 2015 roku jako najmniejsza kolumna podłogowa Wilsona. Jej projekt miał „wyekstrahować” cały dorobek techniczny z dużych modeli (m.in. XLF) do zwartej, stosunkowo przystępnej formy. Pomimo skromnych rozmiarów, oryginalna Sabrina zdobyła uznanie za elegancką prostotę i niespodziewanie potężną wydajność. W 2020 roku ukazał się Sabrina X, którą Daryl Wilson i jego zespół zaprojektowali tak, by zachować „muzyczną urodę” pierwowzoru przy jednoczesnym zwiększeniu dynamiki i rozdzielczości przekazu. Zastosowano w niej m.in. lekki tweeter tekstylny CSC z topowych głośników Alexx i aluminiowo-niklowy przetwornik średniotonowy QuadraMag znany z Chronosonic XVX oraz Sasha V. Najnowsza Sabrina V (2025) to głęboka przebudowa konstrukcji – jak podkreślają jej twórcy, „przebudowa najbardziej uniwersalnie lubianej małej kolumny podłogowej Wilson Audio”. W modelu V wprowadzono szereg nowych rozwiązań: frontowy panel z nowego „H-Material”, przetwornik wysokotonowy CSC, 7-calowy średniotonowy QuadraMag, miedziane kondensatory Reliable (tzw. RelCap) oraz umieszczony na spodzie głośnika interfejs izolacji V-MCD.
Sabrina V kontynuuje tradycję wykorzystania rozwiązań z flagowych modeli. Głośnik wysokotonowy to lekka kopułka tekstylna Convergent Synergy Carbon (CSC) zaprojektowana dla modelu Alexx V, co zapewnia „niesamowicie naturalną” i liniową reprodukcję najwyższych tonów. Średniotonowiec to 7-calowy głośnik QuadraMag z rdzeniem z AlNiCo (z magnesem niklowo-kobaltowym), znany z wcześniejszych topowych konstrukcji (Chronosonic XVX, Sasha V, WATT/Puppy). Głośnik ten cechuje się wyjątkową stabilnością pracy i głębokim, zrównoważonym środkiem pasma. Najniższe częstotliwości obsługują dwa 8-calowe woofery identyczne jak w modelach Sasha V i WATT/Puppy – dzięki temu Sabrina V oferuje „wnikliwy, poukładany bas, mocno związany z rytmem muzyki”.
Materiałowo obudowa Sabrina V jest zaawansowana technicznie. Do budowy użyto opatentowanych kompozytów Wilsona: H-Material na przedni panel, X-Material na boczne ścianki i wzmocnienia, oraz V-Material w podstawie. H-Material to nowy, bardzo sztywny i jednocześnie lekko tłumiący rezonanse materiał, dzięki któremu przód kolumny zachowuje sprężystość X-Materialu, ale brzmi bardziej „muzykalnie” w średnim paśmie. Boczne panele z X-Materialu nadają sztywność i kontrolują mikrowibracje skrzyni, co poprawia klarowność stereofonii i obniża własny poziom szumów obudowy. W podstawie wykorzystano V-Material (z rodziny amortyzatorów Wilsona) w formie V-MCD – elementu izolacyjnego przejmującego wibracje pomiędzy kolumną a podłożem. To rozwiązanie znane z wersji Acoustic Diode generuje jeszcze cichsze tło grania, „uwalniając” muzykę od zbędnych zakłóceń.
Zwrotnicę wykonano z najwyższej jakości komponentów: ręcznie nawojowanych kondensatorów AudioCapX-WA (od Reliable Capacitors) o miedzianej końcówce, co – jak podaje producent – ma dodatkowo poprawić mikrodetaliczność i klarowność sopranów. W praktyce każdy element Sabiny V został przemyślany pod kątem ograniczenia rezonansów i rezonansów – zmieniono m.in. geometrię otworów bas-refleks i wylot wentylacyjny średniotonowy, co według producenta pozwala uzyskać głębsze, bardziej naturalne basy.
Brzmienie Sabrina V
Choć model Sabrina V dopiero co stawia pierwsze kroki na rynku, jego konstrukcja zapowiada bardzo „pełne” brzmienie. Producent deklaruje, że nowe ujście bas-refleks uwypukla głębszą, bardziej naturalną barwę niskich tonów, wypełniając pomieszczenie ciepłym, potężnym dźwiękiem i szeroką sceną. Na podstawie stosowanych przetworników można oczekiwać otwartych, gładkich sopranów i wyraźnej średnicy oraz dynamicznej kontroli basu. (Pełna weryfikacja brzmienia w realnych warunkach wymaga jednak niezależnych testów.) Sabrina V ma być w założeniu kolumną o wysokim współczynniku efektywności, dlatego przy niskich mocach wzmacniacza osiąga dużą głośność. W typowej akustyce pomieszczenia poradzi sobie zarówno w bliskim monitoringu, jak i przy bardziej ambitnych instalacjach.
Opinie recenzentów i użytkowników
Do tej pory ukazało się niewiele niezależnych recenzji Sabriny V (premiera miała miejsce połowie 2025), ale wstępne komentarze są entuzjastyczne. Przykładowo redaktor What Hi-Fi? Robert Silva żartobliwie nazwał Sabinę V „wysokiej klasy koktajlem designu, technologii i wydajności”, dodając że ten model sprawi, iż audiofile „będą ślinić się” na myśl o swoim systemie stereo. W porównaniu do poprzednika Sabrina V jest odbierana jako wyraźnie bardziej zaawansowana – dopracowana konstrukcja miała stać się idealnym kompromisem między skalą przodu i detalem a przystępniejszym rozmiarem kolumny. Pierwsi użytkownicy podkreślają bardzo przyjemną barwę średnicy oraz dobrą zdolność kreacji trójwymiarowej sceny dźwiękowej, typową dla kolumn Wilson Audio. (Ze względu na cenę i prestiż modelu, typowy recenzent audio oczekuje od Sabiny V brzmienia niemal referencyjnego.)
Porównanie z konkurencją
Sabrina V celuje w segment ekskluzywny, w którym konkurują też takie kolumny jak Magico A3/A5, Raidho X2t, Børresen Z1 Cryo czy Rockport Atria II. Każda z tych konstrukcji ma własną filozofię brzmieniową i technologiczną. Magico (Alon Wolf, USA) stawia na obudowy z bardzo sztywnego aluminium i neutralne, przezroczyste granie; Sabina V (jak typowy Wilson) brzmi nieco cieplej i bardziej obdarcie („z analogową muzykalnością”) niż Magico, oferując nieco mniej analityczną, ale bardziej „zaokrągloną” prezentację. Raidho (Skandynawia) używa m.in. przetwornika wysokotonowego wstęgowego RAAL oraz przetworników ceramiczno-drewnianych – ich dźwięk jest gładki i pełen przestrzeni, lecz mniej „wystrzelony” góry niż u Wilsona. Børresen Audio (Dania) w modelu Z1 Cryo to otwarta konstrukcja z przetwornikami AuDI/NordicMark, znana z wyjątkowo organicznego, naturalnego brzmienia i bardzo szerokiego stage’u; tam natomiast jest minimalizm i „magia drewna”. Rockport Audio (USA) w modelu Atria II stawia na masywne, wolno opadające brzmienie, olbrzymie wypełnienie sceny i mikrodynamics, ale wymaga bardzo dużej mocy. W skrócie: Sabrina V oferuje po Wilsonowemu mocny przekaz basu i wyrazistą średnicę, z dużą energią i muzykalnością, podczas gdy np. Magico czy Rockport akcentują bardziej analityczną neutralność (Magico) lub przetworzone, harmonicznie bogate brzmienie (Rockport). Dokładne porównania „ze słuchu” nie są jeszcze powszechnie publikowane, ale klarownie widać różnice w filozofii – Wilson kładzie nacisk na muzykalne nasycenie i immersję, a konkurenci na bezkompromisową rozdzielczość i techniczną doskonałość.
Podsumowanie: dla kogo jest Sabrina V ?
Wilson Audio Sabrina V jawią się jako kolumny dla wymagających melomanów, którzy chcą mieć w salonie dźwięk o muzykalnym charakterze, ale w nieco mniejszej formie niż największe Wilsony (Alexx, Chronosonic). Są one idealne tam, gdzie zależy nam na potężnym, dynamicznym brzmieniu i doskonałej stereofonii, a jednocześnie nie dysponujemy miejscem na największe modele firmy. Sabrina V plasuje się w zdecydowanie wysokim segmencie cenowym, więc jest sprzętem dla najzagorzalszych entuzjastów. Jej przewagą jest to, że korzysta z technologii Wilsona znanych z kosmicznie drogich modeli, oferując niemal „dźwięk referencyjny w wersji mini”. Dla audiofila ceniącego sobie jednocześnie dynamikę i „muzykalność” będzie to prawdziwa gratka – kolumna o olbrzymim potencjale i wysokiej wartości referencyjnej.
Dzięki – czasem wystarczy parę zdań, żeby poprawić dzień.Mało który tekst sprawia, że zatrzymuję się na stronie na dłużej – ten się udał. Ciekawie udało się zachować ten balans między osobistym tonem a konkretem. Dobrze się czyta coś, co powstało z ciekawości, a nie z obowiązku.